wtorek, 4 sierpnia 2015

Do kiedy będę, nie wie nikt.

      Najgorsze są sytuacje, kiedy ktoś pojawia się w Twoim życiu, zawraca w głowie i ponownie znika na długie miesiące. Kolejny raz jestem smutna, kolejny raz przez tego samego człowieka, kolejny raz to ukrywam. Nie wiem, czy to jest tego warte, nie wiem czy można to nazwać przeznaczeniem. Może po prostu moja słabość i serce pozwalają na zbyt wiele. Czy to prawda, że ludzie się zmieniają? Czasami mam wrażenie, że zmiana jest chwilowa, a w głębi duszy to nadal ta sama osoba, z tymi samymi skłonnościami, przyzwyczajeniami z tą samą infantylnością i podświadomą chęcią ranienia bliskich osób. To już zbyt wiele. Cieszę się, że czegoś mnie to nauczyło, ale już wystarczy.
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami.





  














Dzisiejsza chwila refleksji pozwoliła mi się zastanowić nad tym, kim tak naprawdę chcę być, co jest dla mnie najważniejsze.

 WHO I WANT TO BE?  
Chcę być kimś, kto wybacza; 
kimś, kto troszczy się bardziej o innych niż o siebie; 
kimś, kto mówi prawdę; 
kimś, kto z właściwych powodów rezygnuje z własnych korzyści;  
kimś, kto dostrzega w innych to, co najlepsze.
Chcę być prawdziwą przyjaciółką; 
kimś, kto ciągle stara się być lepszym człowiekiem, 
kto uczy się na własnych błędach.   

  




 




 

 

Natalka.