wtorek, 4 sierpnia 2015

Do kiedy będę, nie wie nikt.

      Najgorsze są sytuacje, kiedy ktoś pojawia się w Twoim życiu, zawraca w głowie i ponownie znika na długie miesiące. Kolejny raz jestem smutna, kolejny raz przez tego samego człowieka, kolejny raz to ukrywam. Nie wiem, czy to jest tego warte, nie wiem czy można to nazwać przeznaczeniem. Może po prostu moja słabość i serce pozwalają na zbyt wiele. Czy to prawda, że ludzie się zmieniają? Czasami mam wrażenie, że zmiana jest chwilowa, a w głębi duszy to nadal ta sama osoba, z tymi samymi skłonnościami, przyzwyczajeniami z tą samą infantylnością i podświadomą chęcią ranienia bliskich osób. To już zbyt wiele. Cieszę się, że czegoś mnie to nauczyło, ale już wystarczy.
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami.





  














Dzisiejsza chwila refleksji pozwoliła mi się zastanowić nad tym, kim tak naprawdę chcę być, co jest dla mnie najważniejsze.

 WHO I WANT TO BE?  
Chcę być kimś, kto wybacza; 
kimś, kto troszczy się bardziej o innych niż o siebie; 
kimś, kto mówi prawdę; 
kimś, kto z właściwych powodów rezygnuje z własnych korzyści;  
kimś, kto dostrzega w innych to, co najlepsze.
Chcę być prawdziwą przyjaciółką; 
kimś, kto ciągle stara się być lepszym człowiekiem, 
kto uczy się na własnych błędach.   

  




 




 

 

Natalka.

środa, 3 czerwca 2015

    Jeszcze kilka dni i wakacje! To był ciężki rok szkolny! Męczy mnie to, że nie mam planów na lipiec, to moje ostatnie wakacje i przydałby się odpoczynek po ciężkim roku nauki. Codziennie mieliśmy po 8 lekcji, zdawaliśmy w tym roku egzamin zawodowy z podatków a w przyszłym roku kolejne, rachunkowość i matura :( .
Ciężko jest lekko żyć, a ludzie lubią sobie jeszcze wszystko komplikować. Może czasami nie warto życia traktować zbyt poważnie? Pod tym uśmiechem kryje się moja prawda. To takie w moim stylu.
Dziś pesymistycznie. Gorszy dzień, tydzień, miesiąc.  





 



 














 



 

 

 

 

   

 

 




 
Natalka.